***
- Natsu? – nagle chłopak usłyszał
głos swojej żony, którą wyraźnie coś dręczyło.
- Coś stało? – odwrócił się w jej
stronę. Gdy spojrzał na jej twarz głęboko się zdziwił. Płakała głęboko z
niewiadomych mu powodów.- Ej …. Coś się stało? Coś zrobiłem?
***
- Tak! – krzyknął na całą kajutę
– Zapomnieliśmy zamontować jednej śrubki! JEDNEJ! I przez to cały nasz
przeciwpogodowy ekwipunek nie-dzia-ła!
***
Burza szalała, rzucając statek tu
na prawą, tu na lewą burtę. Wszyscy członkowie załogi z trudem starami się
utrzymać statek, jednak siła przyrody była niezwyciężona i kapitan statku
musiał podjąć decyzję.
***
- Kurcze, coś jest nie tak z tym
miejscem. – Natsu objął Lucy ramieniem. – Teraz musimy być ostroż… - nie
dokończył.
***
- Armino przybądź! – Miecz
zalśnił otaczając się wirem powietrza. Natsu zamachnął się, a następnie
przeciął odgradzający ich mur, który przemienił się w kłębki pyłu.
***
- Mi się to nigdy nie udało… - usłyszeli za sobą
głos.
***
- Za moich czasów używano piórka,
by połaskotać osobę śpiącą. Zawsze działało. – Zaproponowały kości.
***
- Co tam znowu czytasz mała? – Gajeel podszedł do skupionej Levy,
chwycił jej książkę i zaczął czytać. Nie wytrzymał. Oddał jej po minucie. – I
ty to czytasz?
- To jest hit roku! - zezłościła
się na uwagę Redfoxa – Opowiada o przepięknej miłości, która o mało co nie
została zniszczona przez królestwo….
***
"Ja chyba... To niemożliwe"
***
"Jestem silna i wszystkich uratuję!!!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byłeś, przeczytałeś ?
Zostaw ślad po sobie.
Dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie kamień z serca, że ktoś coś napisał :)