" Łatwo jest osądzać, gdy samemu się nie było sądzonym"
***
- Wychodzimy na paluszkach –
szepnął cicho Musica.
- A ja myślałam, że na rękach. –
Spiorunowała go wzrokiem Lucy, która otworzyła lekko drzwi od pokoju Akiry.
***
- To nic znaczącego, ale materiał, z
którego zostały wykonane, nie pochodzi z naszego świata, chyba, że jeszcze nie
został odkryty. Druga sprawa dotyczy tych znaków. – Wskazała palcem na dziwne
wyrzeźbienia. – Myślę, że może to być starożytny język.
***
- Może nie wiesz, ale minął cały
miesiąc – powiedział mu uśmiechnięty Komui. – Nie wierzysz mi?
***
- Naprawdę było wspaniale. –
Chwycił ją za policzek, a następnie pocałował ją delikatnie w usta. – Kocham
cię.
- Zboczeniec! – Wtuliła się w
niego jeszcze mocniej. – Natsu?
- Hm? – mruknął chłopak.
***
- Nieźle, ale to za mało –
oświadczył niski, granatowowłosy przeciwnik. – Powalczę sobie z tobą mały. –
Wskazał na Musicę.
***
Mężczyzna skrywający twarz pod czarnym kapeluszem, ubrany w płaszcz
z wiszącymi klamrami, które sprawiały, że nie dało się osobnika nie zauważyć,
szczególnie, gdy jego długi, różowy warkocz falował przy każdym najmniejszym
ruchu. Druga postać to była młoda kobieta, która niczego nie chciała ukrywać.
Była piękna, delikatna i spokojna. Szła, trzymając mężczyznę za rękę. Jej
zwiewna, biała sukienka idealne komponowała się z długimi, jasnymi włosami,
które delikatnie okrywały jej ramiona. Oboje siedli przy barze, tuż obok dwójki
nowych członków Fairy Tail.
***
"Wiem jedno. Podjąłem decyzje."
***
"Nasze życie, zależy od naszej decyzji"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byłeś, przeczytałeś ?
Zostaw ślad po sobie.
Dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie kamień z serca, że ktoś coś napisał :)