Smutek
ciskający się na serce.
Łzy
szukające ujścia.
Krew
spływająca po wargach.
Nadzieja
uciekająca od wierzących w nią.
Miłość
gardząca szczęściem.
Wierzyłam,
że Fairy Tail mój jedyny dom,
że
będzie trwał przy mnie aż do końca. Złudnie miałam nadzieję, że nic nie zdoła
Nas powstrzymać w byciu jedną rodziną. Jednak przeznaczenie miało inne plany.
Najpierw podróż, potem nauka, następnie rozpacz… Zawsze dążyłam jedynie do
szczęścia. Czy to tak wiele? Czy musiano mi aż tyle odebrać bym zrozumiała, kim
tak naprawdę jestem? Czy krew, którą przelałam, nie wystarczała przeznaczeniu?
Czy zasłużyłam sobie na taki los? Na tyle łez?
To
już jest koniec mojej przygody, a przynajmniej jej części, lecz chcę Ciebie,
Drogi Czytelniku, zabrać w podróż przez całe moje życie byś zrozumiał, kim tak
naprawdę jestem. Opowieść jest długa - wypełniona bólem, cierpieniem, łzami i
grzechem. Możesz po prostu odejść, nie będąc w stanie przeżyć tego co ja. Lecz
właśnie wiedz, że mnie to wszystko spotkało. Zarazem… nie martw się. Choć tyle
zła na mnie spadło, to są też te dobre chwile, które ostatecznie pozwoliły mi
zachować moje człowieczeństwo.
A
wszystko zaczęło się pięknego dnia, który okazał się najgorszym koszmarem
mojego życia.
Dnia,
w którym straciłam wszystko, by zyskać nowe życie…
Lucy
Lucy
siedziała przy dobrze oświetlonym biurku, rozglądając się na piórem. I choć
oczy piekły ją niemiłosiernie, nie poddawała się, wiedząc, że wena to rzecz
święta. Ignorowała wszystko, co się działo wokół niej. Czy to smoki, czy to
demony, czy Magiczna Rada, a co gorsza Natsu… Nic się nie liczyło, gdy w końcu
miała szansę spełnić swoje marzenie. Kończąc ostatni punkt powieści, nagle
poczuła na karku powiew ciepłego powietrza. Niepewnie uniosła głowę by móc
spojrzeć na chłopaka, który powoli położył głowę na jej ramieniu. Uśmiechając
się niewinnie, dawał jej znać, by sobie nie przeszkadzała i pisała dalej.
Rozwścieczona
dziewczyna zacisnęła dłoń w pięść i wymierzyła ją prosto w rozradowaną twarz
przyjaciela. Natsu poleciał na przeciwległą ścianę, dając Heartfilii „przestrzeń
osobistą”.
—
Czego chcesz?! — syknęła Lucy.
—
Mistrz chciał się z nami widzieć — obwieścił jej Dragneel.
—
Nie mógł sobie lepszej pory wybrać? Przecież zaraz zajdzie słońce!
Westchnęła
i podniosła się z siedzenia. Wiedziała, że póki nie spełni żądania, nie będzie
mogła w spokoju powrócić do dokończenia powieści.
Kiedy
doszli do gildii, Natsu gwałtownie odwrócił się. Jego oczy skupiły się na
jednym konkretnym punkcie, jak w chwilach, gdy wyczuwał niebezpieczeństwo. Mimo
to nie wykonał kolejnego ruchu. Niepewnie złapał się za rękę, która zaczęła z
niewyjaśnionych przyczyn drżeć.
—
Boli mnie ręka — odezwał się niespodziewanie Natsu.
—
Jak nie uważasz, to teraz boli — rzuciła mu tylko, mając dosyć jego narzekań.
Gdy
znaleźli się pod samym drzwiami ogromnego, strzelistego budynku, który wyglądał
wręcz majestatycznie na tle innych budowli z Magnolii, zatrzymali się. Znając
zwyczaje członków Fairy Tail, spodziewali się już przy samym progu usłyszeć
hałasy i wrzaski, lecz przez drewnianą konstrukcję nie wydobywał się choćby
jeden dźwięk.
Wyraźnie
zaniepokojeni wkroczyli do środka. Ku ich uldze, zastali przyjaciół całych i
zdrowych, choć zachowujących się zupełnie inaczej niż zawsze. Zasmuceni i
zdziwieni stali kołem wokół Makarova Dreyara, który trzymał kartkę papieru.
Jego ręce trzęsły się a oczy miał szeroko otworzone w niedowierzaniu. Po jego
policzkach spływały łzy, które padały prosto na drewniany blat. Widząc, że
przyszła już dwójka magów, wstał i odchrząknął, chcąc przeczytać im treść
listu.
„Prosimy
o natychmiastowe wydanie Natsu Dragneela i Lucy Heartfilii w celu wykonania
egzekucji, która będzie miała miejsce po wcześniejszym zatrzymaniu dwójki
magów.
Oboje
są oskarżeni o zamordowanie jednego z Dziesięciu Świętych Magów.
Każdy
opór będzie traktowany jak zdrada, która będzie wymagała bezzwłocznej
egzekucji.
Podpisano
Generał
Katumi”
Łaaa, tajemniczo, podoba mi się, mam nadzieje, że wytrzymam do pierwszego rodziału. Natsuu, jesteś dziwny ;-;. Ok, obiecuje, że będę komentować! Strasznie fajny początek :b.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czasu.
Pozdrawiam, Anome :D
Ja postaram się jak najwięcej rozdziałów napisać jeszcze we wrześniu, by oczywiście jak najczęściej później dodawać, choć zobaczymy, jak to wyjdzie. Nie mniej. Bardzo dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że cię nie zawiodę w żaden sposób!
UsuńTo takie piękne... ;-; Wiesz jak mnie uszczęśliwić. Nogi i cztery litery bolą mnie jak cholera po całym ranku spędzonym na nogach i na rowerze... Najpierw nie pojawił się autobus i stałam jak głupia czekając na niego 30 minu. Potem zawalałam terenowym rowerem po asfalcie pod górkę i prawie wyglebiłam w jaresie (dobrze, że chociaż na tego nie musiałam czekać) i nudziłam przez prawie 2 godziny w szkole, a potem rowerem do domciu, zawiozłam tacie picie na pole i znowu do domu... A teraz... Siedzę i nie czuję nóg.
OdpowiedzUsuńWcześniej czytałam tę historię do jakiegoś momentu, także początek będę kojarzyć, ale dalej już same niespodzianki ;)
Natsu jest taki słodki, gdy zaczepia Lucy i się uśmiecha ^^ How sweet...
Fragment z ręką - czyżby jakaś telepatia ręczna? xD To bardzo dobrze pamiętam i wiem co się będzie działo, ale w kometarzu spoiler nie może być, bo jeszcze ktoś przeczyta.
Pozdrawiam! I życzę weny i zdrówka!
~Juvia L.
Początek też będzie zmieniony (przynajmniej część) , więc nie martw się ;)
UsuńCieszę się, że rozdział ci się podobał. Mam nadzieję, że w kolejnych cię nie zawiodę i...
WOW... Co za historia. Możesz spokojnie napisać opowiadanie o tym pt. "Trudy codziennego życia" ;)
Ach te wspomnienia! Wstęp, w którym Lucy zaprasza czytelnika do przeczytania urzekł me serce. Pięknie to napisałaś i tak trzymaj! Sam rozdział krótki, na pewno to tylko 5 stron? XD
OdpowiedzUsuńOpisy przyjemnie mi się czytało, co bardzo mnie cieszy, a sam początek tej historii jest świetny. :D
Mam tylko nadzieje, że na końcu tej historii nie wstawisz takiego smutnego zakończenia jak w pierwotnej historii. Piosenka wzruszyła mnie do łez, jak i sama historia, która niby się dobrze zakończyła, ale i tak wywołała u mnie smutek.
Podobał mi się ten fragment z tą ręką. Czyżby Natsu wyczuł, że coś będzie nie tak czy to tylko skutek uboczny spotkanie ze ścianą, na wskutek uderzenie przez Lucy? XD Dobre!
Najgorsze jest to czekanie na następne rozdziały, jednak nie popędzam, gdyż chcę, aby to opowiadanie genialnie Ci wyszło. Jestem ciekawa co zamierzasz tu zmienić ;)
Przesyłam dużo weny, wolnego czasu (chociaż pewnie i tak masz jeszcze wakacje), sprawnego komputera i zdrówka! :D
Pozdrawiam ^^
~Natsuki
Nie, to nie jest 5 stron. Nie ma mowy, ale jakbyś nie zauważyła, to rozdział ma numer 0.1, co oznacza, że jest prologiem, a rozdziały mają tyle mieć... mniej więcej.
UsuńCieszę się, że podobało ci się wprowadzenie do historii i opisy... ojejku...
A! I nie martw się. Zakończenie nie będzie takie, bo przecież historia będzie mocno się ciągnąc... będzie tylko gorsze...
Co do ręki Natsu... I to, i to. W pierwotnej historii też coś takiego było, więc postanowiłam też zrobić taką złośliwość.
Wiesz... To nie chodzi o popędzanie, tylko o studia. Teraz mam jeszcze wakacje, ale jak przyjdzie nauka, to będzie ciężko pisać, bo najzwyczajniej będę zmęczona po nauce, a przecież jeszcze prowadzę dwa inne blogi.
A co zamierzam zmienić? Powiem, że już rozdział 1 cię mocno zaskoczy, pod względem zmian. Tak samo drugi, bo w kolejnych to już raczej akcja będzie w miarę podobna i ta w miarę podobność będzie się ciągnęła do momentu, w którym zakończyła się stara wersja, a potem kolejne rozdziały, to już będzie zupełnie inna bajka :)
Dziękuję bardzo! Wszystko się przyda!
Wiedziałam, że to prolog i właśnie dlatego mi się podobał. Natomiast jeśli chodzi o długość rozdziału to ta mi nie przeszkadza. Wolę, żeby rozdziały były krótsze, ale częściej się pokazywały. Jak te będą się pokazywać to już ty zdecydujesz.
UsuńPowodzenia! ^^
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńPamiętam pierwszą wersję więc liczę na jakieś zwroty akcji ;)
Gdy czytałam wstęp to czułam to co Lucy gdy to pisała :)
Przesyłam duuuuużo weny i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :D
Pozdrawiam
Jenn <3
Ogólnie do któregoś rozdziału będzie bardzo podobnie, ale później to będzie zupełnie inna historia, więc się nie martw ;)
UsuńDzięki za komentarz
Pozdrawiam
Ciekawie się zaczyna :) Nie mogę jednak powiedzieć więcej o prologu bo było krótko. Ciekawi mnie jednak kogo 'zabili' Lucynka i Natsiasty. Może Yurę? Dobra nieważne. Mam jednak nadzieję że wszystko się wyjaśni ;) Więcej nie napiszę bo nie wiem na co mogła bym zwrócić uwagę. No może na to że ten generał musi być jakimś pół mózgiem... Dwójka magów ma zabić jednego z 10 świętych? Nom... Już to widzę... Dobra. Nie przedłużając. Wysyłam wenę i czekam na nowy rozdział ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
A właśnie mylisz się. Pamiętasz może spotkanie drużyny Natsu z tym ... panem-drzewo, który był założycielem FT? On powiedział, że jeden z dziesięciu magów, to tylko tytuł i spokojnie Natsu czy Gray mogliby go pokonać (a przynajmniej tak mi się wydaje, że tak mówił) ale to nie o to chodzi. Za tym kryje się cała intryga i blog nie jest tym, czym się wydaje być na początku. Widać to m.in. w słowach Lucy z przyszłości. W zasadzie ja sama nie wiem, kogo oni zabili. Po prostu jakiegoś świętego maga i tyle (oczywiście mówię "ktoś" zabił), ale to nie jest najważniejsza rzecz z tego bloga...
UsuńRozgadałam się... Ogólnie chodzi mi o to, że blog nie będzie tym, czym się wydaje być. Mam tylko nadzieję, że w rozdziale pierwszym cię nie zawiodę i tak samo w kolejnych, bo to dość dziwna historia i nietypowa i nie wszystkim może się spodobać.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Dzięki za informację o blogu. Rozdział 0.1, bardzo mnie zainteresował i już nie mogę się doczekać kolejnych opublikowanych :D Życzę weny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, że zajrzałaś. Bardzo się cieszę, że ten krótki rozdział cię zainteresował. Mam nadzieję, że w kolejnych cię nie zawiodę!
UsuńPozdrawiam
Witam.
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za informację o blogu. Prawdę mówiąc, kiedyś tutaj weszłam, ale tak jakoś... nie wiem. Po protu nie poczułam mięty do historii ( Chyba za dużo blogów o FT mi zaszkodziło xD ). No, ale teraz się to zmieni, ponieważ początek jest ciekawy ;)) Mam pytanko: Czytasz bloga czy dopiero trafiłaś na niego przypadkiem? ^.^
Pozdrawiam serdecznie, Ginny Kurogane.
Zacznę od końca... Mam go na liście blogów do czytania i jeszcze nie zaczęłam, ale zamierzam. Jakbym czytała, to na 100% byłby komentarz.
UsuńA teraz początek. Nie dziwię ci się. Ja sama przesadziłam w pewnym momencie z blogami FT. Mogę cię zapewnić, że na pewno lepiej piszę niż wtedy, więc tutaj już jest różnica i zmieniam sporo historię, więc może akurat się teraz tobie spodoba. A przynajmniej będę się starała, by ci się spodobał!
Pozdrawiam
O matko! Smocze królestwo było pierwszym blogiem, który czytałam twojego autorstwa! Uwielbiałam go, strasznie się się cieszę, że znalazłaś nowy pomysł i zmienisz kilka kwestii. Nie wątpię, że będzie on tak samo jak pierwowzór trzymał w napięciu! I z góry przepraszam, że nie skomentowałam jeszcze PAC'a ale brak czasu daje mi w kość :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na dalszy los wydarzeń !
PS. Mam odczucie cofnięcia się w czasie wracając na tego bloga po raz kolejny!
Nie przepraszaj za PACa, jestem szczęśliwa, że skomentujesz, a rozdział przecież nie ucieknie ;)
UsuńPowiem tak... To nie jest wcale taki nowy pomysł. Ja już pisząc po raz pierwszy bloga miałam plany na ponad 100 rozdziałów, ale znudziło mi się to opowiadanie i wyszło na to, że zakończyłam je w najbardziej odpowiednim momencie. Oczywiście zmienię dość dużo kwestii, niektóre pozostawię, a historię po 40 rozdziale normalnie dodam :)
Mam nadzieję, że cię nie zawiodę i do zobaczenia!
Pozdrawiam
kocham to,chciałabym abyś również zahaczyła o mego bloga http://zycielucyheartofilia.blogspot.com dopiero zaczynam i nie wiem czy ten blog ma potencjał
OdpowiedzUsuńZa pierwszą wersję Nowego Życia próbowałam się zabrać, ale szybko sobie odpuściłam, bo miałaś tak niedoszlifowany styl pisania, że nie byłam w stanie tego strawić.
OdpowiedzUsuńTen prolog też mnie specjalnie niczym nie ujął, szczerze powiedziawszy. Zachowanie Lucy to mnie zirytowało, czego ona się wydziera na biednego Natsu? Zamiast spokojnie się zapytać, czy coś się stało, mordę drze i jeszcze go uderza. Okres ma, czy co? Zupełnie jak nie ona.
Zobaczymy, co będzie w rozdziale pierwszym. Jeszcze nie wiem, czy zostanę tutaj na dłużej.
Pozdrawiam Cię i życzę mnóstwa weny. :)
W zasadzie, kiedy powstał ten blog, to były początki mojego bloggowania i miałam styl, jaki miałam (czyli żaden)
UsuńJeśli ci się nie spodobał, to w porządku. To jest luźna historia, taki mój własny shounen, w którym chcę ćwiczyć pisanie walk, podróże itd.
Może zachowanie Lucy cię irytowało, ale nie zgadzam się z tym, że to nie była ona. Praktycznie zawsze, kiedy Happy i Natsu wchodzą do jej pokoju, to ona nimi bije o ścianę, a ten jeszcze zaglądał do jej pracy pisarskiej. A przynajmniej mi się wydaje, że takie zachowanie było typowe dla niej.
Jak nie zechcesz zostać na dłużej, to przecież nie ma problemu. Każdemu podoba się co innego i to jest naturalne. Bardzo dziękuję za szczery komentarz i również pozdrawiam :)
I w końcu po długim okresie czasu WRÓCIŁAM! :D Tyle nauki to ja jeszcze w życiu nie miałam... Na szczęście zbliżają się święta czyli więcej czasu na czytanie twoich opowiadań! ^.^
OdpowiedzUsuńProlog świetny, a najbardziej podobał mi się początek ;) Strasznienmi się podobał :3
Po przeczytaniu prologu mam ochote na więcej :D Ciekawie (przynajmniej dla mnie) będzie przeżyć tą przygode jeszcze raz/w innym wydaniu. Aż mnie energia roznosi. Mam ochote skakać i latać po domu, ale jestem chora i nie mogę wstawać z łóżka :(
Ktoś tam u góry napisał, że nie podoba mi się Lucy w tym wydaniu, natomiast ja osobiście wolę taką Lucy :D
Lecę czytać dalej :)
Pozdrawiam i życzę weny ;3
Wiesz... Ja w zasadzie przez ostatni kilka tygodni tylko nauka i nauka, więc rozumiem, o co ci chodzi :(
UsuńPoczątek przygody będzie w bardzo przyjemnym wydaniu, ale skoro skończyłaś czytać tamtą wersję, to wiedz, że to zakończenie będzie tylko zakończeniem 1 Tomu z 4, więc przygoda będzie się ciągnąć dalej i dalej :)
Ja też osobiście wolę taką Lucy, choć dość mocno jeszcze zmienię jej osobowość. Ale każdy lubi co innego. To rzecz naturalna :)
Dziękuję za komentarz :)
No, no ciekawie się zapowiada. :D
OdpowiedzUsuńOsobiście jestem wielką fanką anime jak i mangi Fairy Tail, które oglądam i czytam na bieżąco, więc ta historia na starcie przykuła moją uwagę. I ten piękny szablon! ♥
Spodobał mi się początek, w którym narrację przejmuje Lucy. Był wzruszający i przypomniał mi dobre, stare odcinki anime. Główna bohaterka wydała mi się trochę zbyt opryskliwa jak na Lucy, która oczywiście zawsze sprzecza się z Natsu, ale zaraz potem zapomina o nieistotnych zgrzytach. Może to tylko takie odczucie!
Egzekucja?! NIE! Nie pozwalam! XD
Już zabieram się za kolejny rozdział, gdzie zapewne zostaną rozwiane moje wątpliwości.
Życzę weny! :*
A fakt. Z szablonem to Hinaichigo (chyba tak się pisze) wykonała kawał, dobrej roboty z szablonem.
UsuńI cieszę się, że blog przykuł twoją uwagę (choć dzięki bogu, że nie widziałaś pierwszej wersji bloga, bo byś z krzykiem uciekła...)
A mi się wydaje, że Lucy właśnie taka jest, a może taką chcę ją widzieć? Czasami mnie denerwowały w FT momenty, gdzie np. Happy i Natsu widzą ją nagą, a ta zapomina po sekundzie. Ale to moje odczucia, a każdy inaczej postrzega bohaterów :)
Nikt nie pozwala na egzekucję :)
Dzięki za komentarz i za wenę. Wszystko się przyda!
Nie chcę cię obrazić , ale ta część (wersja) jest moim zdaniem lepsza od poprzedniej! Widać w niej dużo większe doświadczenie, zaznajomienie się z językiem blogowym, tak, żeby nie był męczący-pełna profeska. Będę czytać z zapałem :). Jestem wdzięczna losowi za Twoje istnienie , bo zapełniasz mi swoim dziełem (twoja praca jest warta tego tytułu) mój czas wolny. Mam nadzieję, że zobaczysz ^.^
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy wy chcecie mnie po prostu nastraszyć, czy naprawdę sądzicie, że ze mnie wredna jędza, która się tylko obraża!!! O to właśnie chodzi w remakach, by zrobić lepszą wersję i naprawdę bardzo się cieszę, że nowa wersja bardziej ci się podoba i że widzisz różnicę, że polepszyłam się w pisaniu.
UsuńNaprawdę jestem przeszczęśliwa, że podobają ci się moje opowiadania! NIe zamierzam jeszcze kończyć pisania, więc jeszcze sporo opowiadań ujrzysz :)
I oczywiście, że zobaczę. Mam włączoną funkcję, że informacja o każdym, nowym komentarzu przychodzi mi na emaila, więc wszystko przeczytam i na wszystko odpowiem!!!!
No i nowe opowiadanie coś mi się wydaje że będzie to wspaniałe opowiadanie więc co mi zostało życzyć ci weny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFi Dragon
No nie do końca nowe, bo to w zasadzie nowa wersja poprzedniego! Mam nadzieję, że ono także się spodoba i serdecznie zapraszam także na inne opowiadania ;)
Usuń