—
Gdzie jest Lucy?! — syknął, czując zapach przyjaciółki, lecz nie mogąc jej
nigdzie znaleźć.
—
Śpi… Długo jeszcze będzie spała. Jeszcze nie wydobrzała po tym, jak oddała
swoje oczy.
—
Co! — Podbiegł do niej i z ogromną siłą przycisnął jej ciało lewą ręką. — O
czym ty gadasz?!
—
Nie pamiętasz? — Delikatnym ruchem dłoni odepchnęła go. — Jej życzeniem było,
by dać was w bezpieczne miejsce. Choć początkowo i tak Lucy miała być
bezpieczna, to ostatecznie tobie uratowała życie… — Prychnęła cicho. — Widzisz.
Twoje życie jest warte tylko jej oczu.
—
Zamknij się! — wrzasnął, odwracając się od niej. — Jakie życzenie? Ja nic z
tego nie rozumiem.
—
Oj, biedny śmiertelniku — zaczęła wyniośle — nic nie wiesz o prawach, które
rządzą tym światem. Które kształtują nową rzeczywistości i które sprawiają, że
kolejne dni nie mogą być takie same, jak poprzednie. Pewnie sądzisz, że znasz
byt zwany życiem, ale to tylko twoje wyobrażenie, które…
—
Cisza! — przerwał jej. — Nie możesz mówić jaśniej, proszę?
—
Chyba jeszcze nie nadszedł czas, w którym będziesz gotowy na prawdę — mruknęła
pod nosem. — Jestem magiem, na twój język, który ma moc spełniania życzeń. Lecz
— pogroziła palcem — każde życzenie może został spełnione dopiero wtedy, gdy
uzyska taką samą cenę, którą dana osoba jest gotowa ponieść.
—
Czyli…
—
Czyli ceną tej dziewczyny były jej oczy, a życzeniem wasze bezpieczeństwo —
dokończyła za niego.
Ręką
odgarnął włosy, próbując zrozumieć to, co powiedziała mu tajemnicza kobieta.
Przeżył już wiele, więc ciężko mu było nie wierzyć, lecz pewne kwestie nie
zgadzały się. Miał już trochę lat, był wychowywany przez smoka, nawet znalazł
się w innym wymiarze, ale nadal nie chciał pojąć że istnieje ktoś, kto jest w
stanie spełniać życzenia w taki sposób.
— Czy
możesz… — Zawahał się na moment. — Czy możesz spełnić moje życzenie i dać Lucy
oczy?
— A
co masz w zamian?
—
Nie wiem — odpowiedział szczerze.
Kobieta
zachichotała, po czym wytworzyła w dłoni czarną przestrzeń, z której wyskoczyła
fajka. Długa, ręcznie wykonana. Natychmiast nasypała do niej jakiegoś prochu i
zapaliła go.
—
Lubię cię, chłopcze — powiedziała niespodziewanie. — Wielu ludzi już spotkałam,
ale ani razu nie spotkałam się z takim nastawieniem, jak twoje.
—
Czyli…
—
Praktycznie każdy, który tu przybywał, czegoś pragnął. Niektórzy złych, a
niektórzy dobrych rzeczy… Nie lubię rozsądzać, bo dobro i zło to względne
rzeczy. Ludzi uważają smoki za potwory, a smoki uważają ludzi za potwory. I
kogo się tu słuchać?
—
Mnie wychował smok — wtrącił się Dragneel.
—
Ale jesteś Pogromcą Smoków. Kimś, kto będzie zabijał te stworzenia, bo póki co
widzę, że jeszcze ani jednego nie udało ci się pokonać. Jednak wracając do
mojej wcześniejszej przemowy. Zabawne jest, że miałam już tysiące „klientów”,
którzy chcieli, bym uleczyła im kogoś, dała pieniądze na życie, szczęście… Tak
wiele dobrego. Lecz ostatecznie zawsze oddawali się pokusie i poświęcali tych,
których zamierzali chronić.
—
To nie jest moją naturą! — oświadczył dość szczerym głosem.
—
Chłopcze — podniosła ton — tobie się tylko tak wydaje. Może w innym wymiarze
jesteś bandytą, który zabija niewinnych, albo człowiekiem, który skrzywdzi tę
dziewczynę — wskazała palcem na pokój, w którym teoretycznie miała znajdować
się Lucy — albo zupełnie kim innym. Twoją naturą jest inność. Tak jak reszty
ludzi.
—
Nie rozumiem.
—
Wiem i właśnie to cię czyni człowiekiem — odpowiedziała patetycznie. — Gdyby
istniała osoba, która miałaby wszystkie swoje wersje takie same, mogłaby się
mienić tytułem boga. To inność, różnorakość historii i światów pozwalała
cieszyć się myślą, że jesteście ludźmi.
—
Dalej nie rozumiem.
—
To dobrze. — Wypuściła gęsty dym z ust. — Mam propozycję. Jeśli dam jej teraz
oczy, ty w przyszłości spełnisz moje życzenie.
—
Zgadzam się! — rzekł bez wahania.
Wiedźma
Wymiarów zaśmiała się.
—
Rasa ludzka jest naprawdę ciekawa!
Natsu,
nadal nie pojmując, co do niego mówi, spytał:
—
Mogę się zobaczyć z Lucy?
—
Nie!
—
Dlaczego?!
—
Czy wiesz, co to jest poczucie winy? — Chłopak kiwnął głową. — Jeśli bym cię do
niej puściła, nie wytrzymałbyś uczucia, że to wszystko twoja wina. Nie kuś losu
— dodała.
Kobieta
spojrzała na zegarek i ponownie zachichotała pod nosem. Wiedząc, że czas już
mija, wytworzyła przed sobą jaśniejącą sferę, mrucząc pod nosem jakieś
zaklęcie. Natsu nie rozumiał nic z wypowiedzianych słów, lecz nie próbował się
nawet wtrącać. Musiał cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.
Gdy
kobieta otworzyła oczy, zajaśniały, tworząc wokół niej przepiękną łunę. Wnet
jasna kula, która wirowała przed nią, zmieniła się w złocistą szkatułkę. Była
niezbyt duża, lecz starannie wykonana i wyraźnie zawierała jakiś ważny
przedmiot.
—
Podejdź! — rozkazała Wiedźma.
Dragneel
natychmiastowo posłuchał. Zrobił kilka kroków do przodu i z ogromną nadzieją
wystawił rękę do przodu.
Uśmiechnęła
się na myśl, jak łatwym jest mężczyzną do przewidzenia.
Podała
mu pojemnik, który był dość lekki i natychmiast wyjaśniła dziecku, co znajduje
się w środku.
—
To oczy. Nowe oczy dla tej dziewczyny.
—
Dziękuję! — krzyknął, chyląc przed nią głowę.
—
Jeszcze nie dziękuj, póki nie poznasz mojego życzenia — rzekła Wiedźma
Wymiarów.
— A
kiedy je poznam? — dodał nieufnie.
Odsunęła
go od siebie i przechyliła głowę na prawą stronę. Ponownie zaczęła mówić w
obcym języku. Ciąg nieznanych słów owijał głowę Dragneela, brzęcząc jak stado
os wokół uszu. Miał tego dosyć, lecz nic nie mógł z tym zrobić.
Cisza.
Zaskoczony
zaczął rozglądać się wokół własnej osi, ale sceneria w żaden sposób się nie
zmieniła.
—
Ty nie należysz do tej historii — powiedziała Wiedźma, zanim nastała całkowita
ciemność.
***
Czuł,
że leży na piasku. Drobinki pyłu wpadały mu do uszu i nosa, niezwykle
denerwując rannego Pogromcę Smoków. Pragnąc wiedzieć, gdzie się teraz znajduje,
energicznie powstał, po czym rozejrzał się dookoła. Ku jego zdziwieniu stał na
jakiś starych ruinach, które w większości były już przykryte denerwującym piaskiem.
Wystające wieże spod piachu wyglądały na zabytki jeszcze sprzed wojny ze
smokami, lecz tego nie mógł być pewien.
Wątpliwym
krokiem zaczął iść do przodu, równocześnie rozglądając się dookoła. Wiedział,
że gdzieś w tym miejscu musi również znajdować się Lucy. Przecież była u
Wiedźmy Wymiarów. Czuł jej delikatny zapach, za którym zaczął podążać. Upalna
temperatura i żar lejący się z nieba blokowały mu jego możliwości, sprawiając,
że z każdym kolejnym krokiem coraz mocniej zaczął pożądać wody.
—
Dlaczego? — zapytał na głos, nie rozumiejąc istoty zjawiska. Przecież zawsze
jego moce nie przejmowały się ciepłem. A teraz?
Próbując
się skupić na samej przyjaciółce, wytężył wzrok. Unoszący się przez wiatr
piach, uniemożliwiał mu do końca ogarnięcie całej przestrzeni ruin, lecz po
jakimś czasie udało mu się dojrzeć zarys jakiejś sylwetki.
Działając
pod wpływem emocji, pognał w tamtym kierunku. Gdy ujrzał leżącą na ziemi Heartfilię,
natychmiast się na nią rzucił i podniósł lewą ręką, trzymając ją w okolicach
łopatek. Wymagało to od niego wiele wysiłku, lecz był szczęśliwy, że
dziewczynie nic nie było… Prawie…
Jej
oczy były przysłonięte warstwą piasku, a twarz nosiła ślady wycieńczenia i
bólu. Oddychała równomiernie, choć częste bezdechy powodowały u Natsu wyraźne
objawy zaniepokojenia. Był tak bardzo wystraszony tym, co widzi, że nawet na
początku nie ujrzał złotej szkatułki, która leżała dokładnie obok Heartfilii.
Mężczyzna
podniósł przedmiot, wcześniej kładąc Lucy na ziemi, i zaczął się przyglądać
napisom w nieznanym mu języku. Położył na kolanie pudełko i z ciekawości
zajrzał do środka. Ku jego zdziwieniu wewnątrz naprawdę znajdowały się gałki
oczne, które wydawały się patrzeć prosto na niego. O złotych tęczówkach, niczym
żywe istoty, delikatnie poruszały się, choć sam Natsu rozumiał, że to on może
wprawiać w ruch puzderko.
Zamknął
przedmiot i położył go na ciele Lucy.
Nagle
pochwycił go niezrozumiały ból. Przed nim pojawiła się jakaś nieznana mu
sylwetka. Była to piękna kobieta o blond włosach, której twarzy nie był w
stanie dostrzec, gdyż zasłania ją chusta. Przerażony cofnął się, ale w żaden
sposób nie mógł pojąć tak idiotycznej reakcji.
W
pewnym momencie całe jego ciało zostało przejęte przez paraliżujące cierpienie,
które już nie pozwalało nawet zdrowo myśleć. Lecąc prosto przed Lucy, ostatkiem
sił próbował zobaczyć, czy nic im nie zagraża, lecz nie potrafił. Oczy zamknęły
mu się mimowolnie, a reszta zmysłów odmówiła mu posłuszeństwa. Poleciał jak
długi na piach, powodując, że ten delikatnie się uniósł się do góry. Natsu już
nie miał żadnych złudzeń…
To
koniec.
Zapowiada się ciekawie. Nie mogę doczekać się nastepnego rozdziału, a właśnie co do niego.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze i według mnie najwarzniejsze, bardzo wyciągający. Sam nawet nie wiem kiedy skończyłem go czytać.
Po drugie fabuła, jej zmiana sprawiła, że historia staje się bardziej interesująca niż była do tej pory.
Dlatego też nie mogę doczekać się, kolejnej jej części. To tyle jeśli chodzi o rozdział. Lecz teraz chciałem przeprosić, za brak komentarza pod ostatnim rozdziałem. Przez pracę i szkołę, posiadam mniej czasu niż bym chciał. Do tego jeszcze robię za szofera, całej mojej rodziny.
Dobra to tyle jeśli chodzi o demnie.
Życzę dużo weny jak i pomysłów.
Karol Anonim.
Wiem, o co chodzi z brakiem czasu :( Samej zaczęły mi się znowu studia i i z każdym dniem jest coraz gorzej, dlatego dziękuję, że teraz skomentowałeś :)
UsuńStaram się wprowadzać jak najwięcej zmian fabularnych. Ogólnie same główne wątki pozostaną (chyba) bez zmian, ale później już oczywiście będzie zmienionych sporo rzeczy :)
Dzięki za komentarz i życzenia :)
Omomomomomom *.*
OdpowiedzUsuńWreszcie nowy rozdział <3
Armina... *szuka w pamięci tego imienia* ...czy to jest ona? XD ta no wiesz która xD
Pochłonęłama rozdział w 3 minuty!!!
Takie lekkie zdziwienie... w dwa miesiące takie długie włosy? o.o tez tak chce xD
Ciekawi mnie ta "ciemność", która nadchodzi... ale więcej się o niej do wiem później... mam taką nadzieję xD
Amelia *.* czy tez będzie taka "lekko" zboczona? XD
I ten przytulak Natsu i Lucy *.* ja chcę więcej <3
Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością i przesyłam duuuużo weny: *
Pozdrawiam Jenn <3
Ja nie wiem, czy to ta czy to nie ta Armina. Ale ogólnie to (prawie) tak to ona :)
UsuńAkurat na tę długość włosów to szykuję inne wyjaśnienie. Nie mniej, wiesz, że tak się da? Moja koleżance włosy rosną jak nie wiadomo co. Na pewno nie aż takie długie, ale szybko.
Dowiesz się dowiesz... Pojawi się powoli w okolicach rozdziału chyba 20 i jeszcze kilka razy w Tomie 1 :)
Amelia i niezboczona? Proszę :)
Bardzo dziękuję za komentarz i również pozdrawiam
Yey! Natsu ma rękę, a Lucy oczy! :D Różowowłosy w wersji menela? Lubię!
OdpowiedzUsuńCo tam, że brak akcji! U mnie to samo! Zresztą tak musi być, w końcu wyjaśnienia są ważne, a one idą parą z brakiem akcji.
"Żono apokalipsy" Tak, Natsu faktycznie jest jakąś chodzącą apokalipsą, jakby tak pomyśleć... Udowadnia nam to manga.
Czaisz, że nie mam pomysłów na komentarze i straciłam ochotę na ich pisanie? ;-; Ja już się przymuszam...
Pozdrawiam, życzę weny i zdrówka!
~Juvia L.
No musieli mieć!!!
UsuńAle boli mnie ten brak akcji. Dość dużo jest jej od rozdziału bodajże 10 i tak tutaj... tak nudno jest :(
Dobre porównanie, choć te stwierdzenia do czego innego się odnoszą :) Kiedyś się dowiecie :)
Dzięki za komentarz i również pozdrawiam
Może i nudno, ale za to wzruszająco. Ten ostatni fragment piękny! Mi również szybko włosy rosną, ale nie aż tak. Jak obetnę sobie do uszu to za rok do łopatek sięgają. Ciekawe jakie dasz to wyjaśnienie. I kiedy znów będzie Wiedźma Wymiarów? Uwielbiam tę postać ^^.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ślę wenę!
Dziękuję za szczerość :)
UsuńNo mam wyjaśnienie na te włosy, choć jest ono dość dziwne... chyba...
Wiedźma będzie pojawiała się co jakiś czas. Mega, mega się cieszę, że ci sie spodobała, choć to nie jest główna postać i nie będzie jej aż tak często :(
Dziękuję i również pozdrawiam
OOOO <3 <3 <3 Wielbię Cię za tego bloga i za tą historię pełną łez, cierpienia, ale także szczęścia i radości <3
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że wszystko się dobrze (jak na razie) układa. Zdziwił mnie Natsu z tak długimi włosami, ale to tylko drobiazg.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, więc czekam z niecierpliwością <3
Przesyłam dużo weny i pozdrawiam ^^
~Natsuki
Cieszę się, że spodobał ci się rozdział (i widzisz. Mi osobiście dużo bardziej podobał się rozdział PACa niż ten... A chyba z 3 razy go poprawiałam...).
UsuńNo w pierwotnej wersji też miał długie włosy, nawet dłuższe :)
Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam
nie mogę się dostać do 4 rozdziału co robić?
OdpowiedzUsuńCzekać do piątku, bo dopiero wtedy się ukaże :)
UsuńAmelia!!!!!! <3 <3 <3 Zaraz po Nalu moja ulubiona postać :3
OdpowiedzUsuńCiekawe co czeka Lucy w przyszłości i o czym mówiła Armina ;)
Piękny końcowy moment NaLu <3
Pozdrawiam i życzę weny ;3
Lucy czeka na pewno dużo złe, ale i dużo dobrego :)
UsuńThx za kom :)
Aaa a jednak to ten sam Musica haha :D
OdpowiedzUsuńLucy ze złotymi oczami, w dodatku nie jej oczami. A ja cały czas mam w głowie zdanie wiedźmy "ty nie należysz do tej historii" co to w ogóle znaczy?
Tak, to ten sam ;)
UsuńTak, to ważne słowa, które nabiorą dopiero znaczenia po 3 tomie ;)