9 października 2015

Rozdział 3

— Gdzie jest Lucy?! — syknął, czując zapach przyjaciółki, lecz nie mogąc jej nigdzie znaleźć.
— Śpi… Długo jeszcze będzie spała. Jeszcze nie wydobrzała po tym, jak oddała swoje oczy.
— Co! — Podbiegł do niej i z ogromną siłą przycisnął jej ciało lewą ręką. — O czym ty gadasz?!
— Nie pamiętasz? — Delikatnym ruchem dłoni odepchnęła go. — Jej życzeniem było, by dać was w bezpieczne miejsce. Choć początkowo i tak Lucy miała być bezpieczna, to ostatecznie tobie uratowała życie… — Prychnęła cicho. — Widzisz. Twoje życie jest warte tylko jej oczu.
— Zamknij się! — wrzasnął, odwracając się od niej. — Jakie życzenie? Ja nic z tego nie rozumiem.
— Oj, biedny śmiertelniku — zaczęła wyniośle — nic nie wiesz o prawach, które rządzą tym światem. Które kształtują nową rzeczywistości i które sprawiają, że kolejne dni nie mogą być takie same, jak poprzednie. Pewnie sądzisz, że znasz byt zwany życiem, ale to tylko twoje wyobrażenie, które…
— Cisza! — przerwał jej. — Nie możesz mówić jaśniej, proszę?
— Chyba jeszcze nie nadszedł czas, w którym będziesz gotowy na prawdę — mruknęła pod nosem. — Jestem magiem, na twój język, który ma moc spełniania życzeń. Lecz — pogroziła palcem — każde życzenie może został spełnione dopiero wtedy, gdy uzyska taką samą cenę, którą dana osoba jest gotowa ponieść.
— Czyli…
— Czyli ceną tej dziewczyny były jej oczy, a życzeniem wasze bezpieczeństwo — dokończyła za niego.
Ręką odgarnął włosy, próbując zrozumieć to, co powiedziała mu tajemnicza kobieta. Przeżył już wiele, więc ciężko mu było nie wierzyć, lecz pewne kwestie nie zgadzały się. Miał już trochę lat, był wychowywany przez smoka, nawet znalazł się w innym wymiarze, ale nadal nie chciał pojąć że istnieje ktoś, kto jest w stanie spełniać życzenia w taki sposób.
— Czy możesz… — Zawahał się na moment. — Czy możesz spełnić moje życzenie i dać Lucy oczy?
— A co masz w zamian?
— Nie wiem — odpowiedział szczerze.
Kobieta zachichotała, po czym wytworzyła w dłoni czarną przestrzeń, z której wyskoczyła fajka. Długa, ręcznie wykonana. Natychmiast nasypała do niej jakiegoś prochu i zapaliła go.
— Lubię cię, chłopcze — powiedziała niespodziewanie. — Wielu ludzi już spotkałam, ale ani razu nie spotkałam się z takim nastawieniem, jak twoje.
— Czyli…
— Praktycznie każdy, który tu przybywał, czegoś pragnął. Niektórzy złych, a niektórzy dobrych rzeczy… Nie lubię rozsądzać, bo dobro i zło to względne rzeczy. Ludzi uważają smoki za potwory, a smoki uważają ludzi za potwory. I kogo się tu słuchać?
— Mnie wychował smok — wtrącił się Dragneel.
— Ale jesteś Pogromcą Smoków. Kimś, kto będzie zabijał te stworzenia, bo póki co widzę, że jeszcze ani jednego nie udało ci się pokonać. Jednak wracając do mojej wcześniejszej przemowy. Zabawne jest, że miałam już tysiące „klientów”, którzy chcieli, bym uleczyła im kogoś, dała pieniądze na życie, szczęście… Tak wiele dobrego. Lecz ostatecznie zawsze oddawali się pokusie i poświęcali tych, których zamierzali chronić.
— To nie jest moją naturą! — oświadczył dość szczerym głosem.
— Chłopcze — podniosła ton — tobie się tylko tak wydaje. Może w innym wymiarze jesteś bandytą, który zabija niewinnych, albo człowiekiem, który skrzywdzi tę dziewczynę — wskazała palcem na pokój, w którym teoretycznie miała znajdować się Lucy — albo zupełnie kim innym. Twoją naturą jest inność. Tak jak reszty ludzi.
— Nie rozumiem.
— Wiem i właśnie to cię czyni człowiekiem — odpowiedziała patetycznie. — Gdyby istniała osoba, która miałaby wszystkie swoje wersje takie same, mogłaby się mienić tytułem boga. To inność, różnorakość historii i światów pozwalała cieszyć się myślą, że jesteście ludźmi.
— Dalej nie rozumiem.
— To dobrze. — Wypuściła gęsty dym z ust. — Mam propozycję. Jeśli dam jej teraz oczy, ty w przyszłości spełnisz moje życzenie. 
— Zgadzam się! — rzekł bez wahania.
Wiedźma Wymiarów zaśmiała się.
— Rasa ludzka jest naprawdę ciekawa!
Natsu, nadal nie pojmując, co do niego mówi, spytał:
— Mogę się zobaczyć z Lucy?
— Nie!
— Dlaczego?!
— Czy wiesz, co to jest poczucie winy? — Chłopak kiwnął głową. — Jeśli bym cię do niej puściła, nie wytrzymałbyś uczucia, że to wszystko twoja wina. Nie kuś losu — dodała.
Kobieta spojrzała na zegarek i ponownie zachichotała pod nosem. Wiedząc, że czas już mija, wytworzyła przed sobą jaśniejącą sferę, mrucząc pod nosem jakieś zaklęcie. Natsu nie rozumiał nic z wypowiedzianych słów, lecz nie próbował się nawet wtrącać. Musiał cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.
Gdy kobieta otworzyła oczy, zajaśniały, tworząc wokół niej przepiękną łunę. Wnet jasna kula, która wirowała przed nią, zmieniła się w złocistą szkatułkę. Była niezbyt duża, lecz starannie wykonana i wyraźnie zawierała jakiś ważny przedmiot.
— Podejdź! — rozkazała Wiedźma.
Dragneel natychmiastowo posłuchał. Zrobił kilka kroków do przodu i z ogromną nadzieją wystawił rękę do przodu.
Uśmiechnęła się na myśl, jak łatwym jest mężczyzną do przewidzenia.
Podała mu pojemnik, który był dość lekki i natychmiast wyjaśniła dziecku, co znajduje się w środku.
— To oczy. Nowe oczy dla tej dziewczyny.
— Dziękuję! — krzyknął, chyląc przed nią głowę.
— Jeszcze nie dziękuj, póki nie poznasz mojego życzenia — rzekła Wiedźma Wymiarów.
— A kiedy je poznam? — dodał nieufnie.
Odsunęła go od siebie i przechyliła głowę na prawą stronę. Ponownie zaczęła mówić w obcym języku. Ciąg nieznanych słów owijał głowę Dragneela, brzęcząc jak stado os wokół uszu. Miał tego dosyć, lecz nic nie mógł z tym zrobić.
Cisza.
Zaskoczony zaczął rozglądać się wokół własnej osi, ale sceneria w żaden sposób się nie zmieniła.
— Ty nie należysz do tej historii — powiedziała Wiedźma, zanim nastała całkowita ciemność.

***
Czuł, że leży na piasku. Drobinki pyłu wpadały mu do uszu i nosa, niezwykle denerwując rannego Pogromcę Smoków. Pragnąc wiedzieć, gdzie się teraz znajduje, energicznie powstał, po czym rozejrzał się dookoła. Ku jego zdziwieniu stał na jakiś starych ruinach, które w większości były już przykryte denerwującym piaskiem. Wystające wieże spod piachu wyglądały na zabytki jeszcze sprzed wojny ze smokami, lecz tego nie mógł być pewien.
Wątpliwym krokiem zaczął iść do przodu, równocześnie rozglądając się dookoła. Wiedział, że gdzieś w tym miejscu musi również znajdować się Lucy. Przecież była u Wiedźmy Wymiarów. Czuł jej delikatny zapach, za którym zaczął podążać. Upalna temperatura i żar lejący się z nieba blokowały mu jego możliwości, sprawiając, że z każdym kolejnym krokiem coraz mocniej zaczął pożądać wody.
— Dlaczego? — zapytał na głos, nie rozumiejąc istoty zjawiska. Przecież zawsze jego moce nie przejmowały się ciepłem. A teraz?
Próbując się skupić na samej przyjaciółce, wytężył wzrok. Unoszący się przez wiatr piach, uniemożliwiał mu do końca ogarnięcie całej przestrzeni ruin, lecz po jakimś czasie udało mu się dojrzeć zarys jakiejś sylwetki.
Działając pod wpływem emocji, pognał w tamtym kierunku. Gdy ujrzał leżącą na ziemi Heartfilię, natychmiast się na nią rzucił i podniósł lewą ręką, trzymając ją w okolicach łopatek. Wymagało to od niego wiele wysiłku, lecz był szczęśliwy, że dziewczynie nic nie było… Prawie…
Jej oczy były przysłonięte warstwą piasku, a twarz nosiła ślady wycieńczenia i bólu. Oddychała równomiernie, choć częste bezdechy powodowały u Natsu wyraźne objawy zaniepokojenia. Był tak bardzo wystraszony tym, co widzi, że nawet na początku nie ujrzał złotej szkatułki, która leżała dokładnie obok Heartfilii.
Mężczyzna podniósł przedmiot, wcześniej kładąc Lucy na ziemi, i zaczął się przyglądać napisom w nieznanym mu języku. Położył na kolanie pudełko i z ciekawości zajrzał do środka. Ku jego zdziwieniu wewnątrz naprawdę znajdowały się gałki oczne, które wydawały się patrzeć prosto na niego. O złotych tęczówkach, niczym żywe istoty, delikatnie poruszały się, choć sam Natsu rozumiał, że to on może wprawiać w ruch puzderko.
Zamknął przedmiot i położył go na ciele Lucy.
Nagle pochwycił go niezrozumiały ból. Przed nim pojawiła się jakaś nieznana mu sylwetka. Była to piękna kobieta o blond włosach, której twarzy nie był w stanie dostrzec, gdyż zasłania ją chusta. Przerażony cofnął się, ale w żaden sposób nie mógł pojąć tak idiotycznej reakcji.
W pewnym momencie całe jego ciało zostało przejęte przez paraliżujące cierpienie, które już nie pozwalało nawet zdrowo myśleć. Lecąc prosto przed Lucy, ostatkiem sił próbował zobaczyć, czy nic im nie zagraża, lecz nie potrafił. Oczy zamknęły mu się mimowolnie, a reszta zmysłów odmówiła mu posłuszeństwa. Poleciał jak długi na piach, powodując, że ten delikatnie się uniósł się do góry. Natsu już nie miał żadnych złudzeń…
To koniec.

16 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie. Nie mogę doczekać się nastepnego rozdziału, a właśnie co do niego.
    Po pierwsze i według mnie najwarzniejsze, bardzo wyciągający. Sam nawet nie wiem kiedy skończyłem go czytać.
    Po drugie fabuła, jej zmiana sprawiła, że historia staje się bardziej interesująca niż była do tej pory.
    Dlatego też nie mogę doczekać się, kolejnej jej części. To tyle jeśli chodzi o rozdział. Lecz teraz chciałem przeprosić, za brak komentarza pod ostatnim rozdziałem. Przez pracę i szkołę, posiadam mniej czasu niż bym chciał. Do tego jeszcze robię za szofera, całej mojej rodziny.
    Dobra to tyle jeśli chodzi o demnie.
    Życzę dużo weny jak i pomysłów.
    Karol Anonim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, o co chodzi z brakiem czasu :( Samej zaczęły mi się znowu studia i i z każdym dniem jest coraz gorzej, dlatego dziękuję, że teraz skomentowałeś :)
      Staram się wprowadzać jak najwięcej zmian fabularnych. Ogólnie same główne wątki pozostaną (chyba) bez zmian, ale później już oczywiście będzie zmienionych sporo rzeczy :)
      Dzięki za komentarz i życzenia :)

      Usuń
  2. Omomomomomom *.*
    Wreszcie nowy rozdział <3
    Armina... *szuka w pamięci tego imienia* ...czy to jest ona? XD ta no wiesz która xD
    Pochłonęłama rozdział w 3 minuty!!!
    Takie lekkie zdziwienie... w dwa miesiące takie długie włosy? o.o tez tak chce xD
    Ciekawi mnie ta "ciemność", która nadchodzi... ale więcej się o niej do wiem później... mam taką nadzieję xD
    Amelia *.* czy tez będzie taka "lekko" zboczona? XD
    I ten przytulak Natsu i Lucy *.* ja chcę więcej <3
    Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością i przesyłam duuuużo weny: *
    Pozdrawiam Jenn <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, czy to ta czy to nie ta Armina. Ale ogólnie to (prawie) tak to ona :)
      Akurat na tę długość włosów to szykuję inne wyjaśnienie. Nie mniej, wiesz, że tak się da? Moja koleżance włosy rosną jak nie wiadomo co. Na pewno nie aż takie długie, ale szybko.
      Dowiesz się dowiesz... Pojawi się powoli w okolicach rozdziału chyba 20 i jeszcze kilka razy w Tomie 1 :)
      Amelia i niezboczona? Proszę :)
      Bardzo dziękuję za komentarz i również pozdrawiam

      Usuń
  3. Yey! Natsu ma rękę, a Lucy oczy! :D Różowowłosy w wersji menela? Lubię!
    Co tam, że brak akcji! U mnie to samo! Zresztą tak musi być, w końcu wyjaśnienia są ważne, a one idą parą z brakiem akcji.
    "Żono apokalipsy" Tak, Natsu faktycznie jest jakąś chodzącą apokalipsą, jakby tak pomyśleć... Udowadnia nam to manga.
    Czaisz, że nie mam pomysłów na komentarze i straciłam ochotę na ich pisanie? ;-; Ja już się przymuszam...
    Pozdrawiam, życzę weny i zdrówka!

    ~Juvia L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No musieli mieć!!!
      Ale boli mnie ten brak akcji. Dość dużo jest jej od rozdziału bodajże 10 i tak tutaj... tak nudno jest :(
      Dobre porównanie, choć te stwierdzenia do czego innego się odnoszą :) Kiedyś się dowiecie :)
      Dzięki za komentarz i również pozdrawiam

      Usuń
  4. Może i nudno, ale za to wzruszająco. Ten ostatni fragment piękny! Mi również szybko włosy rosną, ale nie aż tak. Jak obetnę sobie do uszu to za rok do łopatek sięgają. Ciekawe jakie dasz to wyjaśnienie. I kiedy znów będzie Wiedźma Wymiarów? Uwielbiam tę postać ^^.
    Pozdrawiam i ślę wenę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za szczerość :)
      No mam wyjaśnienie na te włosy, choć jest ono dość dziwne... chyba...
      Wiedźma będzie pojawiała się co jakiś czas. Mega, mega się cieszę, że ci sie spodobała, choć to nie jest główna postać i nie będzie jej aż tak często :(
      Dziękuję i również pozdrawiam

      Usuń
  5. OOOO <3 <3 <3 Wielbię Cię za tego bloga i za tą historię pełną łez, cierpienia, ale także szczęścia i radości <3
    Tak się cieszę, że wszystko się dobrze (jak na razie) układa. Zdziwił mnie Natsu z tak długimi włosami, ale to tylko drobiazg.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, więc czekam z niecierpliwością <3
    Przesyłam dużo weny i pozdrawiam ^^
    ~Natsuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spodobał ci się rozdział (i widzisz. Mi osobiście dużo bardziej podobał się rozdział PACa niż ten... A chyba z 3 razy go poprawiałam...).
      No w pierwotnej wersji też miał długie włosy, nawet dłuższe :)
      Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam

      Usuń
  6. nie mogę się dostać do 4 rozdziału co robić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekać do piątku, bo dopiero wtedy się ukaże :)

      Usuń
  7. Amelia!!!!!! <3 <3 <3 Zaraz po Nalu moja ulubiona postać :3
    Ciekawe co czeka Lucy w przyszłości i o czym mówiła Armina ;)
    Piękny końcowy moment NaLu <3
    Pozdrawiam i życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy czeka na pewno dużo złe, ale i dużo dobrego :)
      Thx za kom :)

      Usuń
  8. Aaa a jednak to ten sam Musica haha :D
    Lucy ze złotymi oczami, w dodatku nie jej oczami. A ja cały czas mam w głowie zdanie wiedźmy "ty nie należysz do tej historii" co to w ogóle znaczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to ten sam ;)
      Tak, to ważne słowa, które nabiorą dopiero znaczenia po 3 tomie ;)

      Usuń

Byłeś, przeczytałeś ?
Zostaw ślad po sobie.
Dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie kamień z serca, że ktoś coś napisał :)